Strony

poniedziałek, 1 października 2012

Nasze domowe przedszkole w czerwcu 2012



Gabiś ma 27 miesięcy


Wiem, wiem, właśnie rozpoczynamy piękny miesiąc październik, więc o co chodzi z tym czerwcem? Otóż przez to, że było to w czerwcu, więc lato, wakacje i ogólne braki czasu na internet, nie miałam do tej pory możliwości, aby się podzielić z Wami tymi kilkoma zdjęciami z nowej odsłony naszego domowego przedszkola. Jako, że sama czerpię inspirację z pomysłów innych blogujących mam, między innymi na urządzenie mieszkania po montessoriańsku, chciałam i ja dać Wam możliwość zobaczenia, jak to u nas wygląda... ;-)

Tak jak wyżej już wspomniałam, na początku czerwca zmienił się kolosalnie wygląd naszego domowego przedszkola. Dlaczego? Po prostu, mając kilkoro dzieci właśnie przyzwyczających się do załatwiania swoich potrzeb fizjologicznych w toalecie, stwierdziłam, że najlepiej będzie przeprowadzić wszystkie montessoriańskie rzeczy na poziom parterowy, czyli bliżej tej toalety. W ten sposób nie tracimy cennej energii oraz jeszcze cenniejszego czasu na niepotrzebne bieganie po schodach. Dodatkowym atutem nowego układu jest fakt, że dzieci mogą w każdej chwili wyjść na taras czy do ogrodu, a ja mogę jednocześnie obserwować je z okna oraz mieć na oku dzieci, które jednak zostały w domu. Ostatnie miesiące pokazały, że nowy układ naszego przedszkola był strzałem w dziesiątkę. ;-)

A oto kilka fotek z naszego domowego przedszkola w nowej odsłonie...



Po lewej stronie widać drzwi wejściowe, a raczej drzwi od małego przedsionka.
Na półkach rozstawiłam prace sensoryczne, matematyczne, przyrodnicze oraz geograficzne.
Na parapecie okna stoi kilka doniczek z roślinami oraz mały spryskiwacz z wodą.

Teraz przejdźmy się troszkę bardziej w prawo...
Jest tu kącik czytelniczy, mały stolik, półka z kilkoma zabawkami oraz kanapa do wygodnego czytania książek... ;-)
Na ścianie wiszą dwa meksykańskie "amates".

Zbliżenie na nasz kącik czytelniczy, w którym oprócz dużego koszyka z książkami znaleźć można między innymi koszyk z darami natury wraz z dwiema lupami do dokładnego przyglądnięcia się tym darom. ;-)

Teraz odejdźmy trochę w drugą stronę...
Na pierwszym planie znajduje się kącik językowy, a zaraz obok kącik praktycznego dnia, który można zobaczyć z bliska poniżej.
Oto nasz kącik praktycznego dnia, zmieniający się (prawie) co miesiąc, tutaj jest w odsłonie letniej.
Po lewej, na dalszym planie, widać nasz kalendarz, a obok drzwi prowadzące do sali na dole.
Na szafce stoi pudełko z kwiatkami na guziczki.

Nasz kalendarz na czerwiec. Kartki do kalendarz pochodzą od Counting coconuts,
przy czym ja drukuję tylko jeden zestaw na daną porę roku. Zdjęcia z opisem stanu pogody
pochodzą ze zbiorów Ogólnopolskiej wymiany materiałów Montessori zorganizowanej przez Czyżyka
  
I jeszcze kilka drobiazgów na konsoli stojącej naprzeciw drzwi głównych.
Na dole widać naszą kartonową kuchenkę, a na niej trochę kuchenych niezbędników. ;-)
Po lewej stoi koszyk z matami. 

Oto widok na nasze przedszkole od strony kuchni.
Przy drzwiach do przedsionka widać koszyki dzieci na ich ubrania wierzchnie oraz niebieski koszyk na buty/papcie.
Z przodu po obu bokach, trochę niewyraźnie, widać kontury czerwonych stolików oraz białych dziecięcych krzesełek rodem z IKEA.
   No i na sam koniec nasza mała toaleta... ;-)

Dzieciom jest łatwo dostać się tak do sedesu, jak i do umywalki, dzięki ikeowskim podnóżkom.
Obo sedesu stoi mały koszyk z książeczkami... ;-)
Jeśli szukacie montessoriańskich inspiracji, nie zapomnijcie zajrzeć do Deb z Living Montessori Now i jej Montessori Monday Link-Up!


8 komentarzy:

  1. Pięknie tam u Ciebie :D Z chęcią wysłałabym Jula do takiego domowego przedszkola :D

    OdpowiedzUsuń
  2. You did a wonderful job ... everything looks so organized and inviting! Thanks for linking up with Montessori Monday. I pinned your post to my Montessori Homeschool Classrooms board at http://pinterest.com/debchitwood/montessori-homeschool-classrooms/

    OdpowiedzUsuń
  3. Cościk, Marto, Aniu, pięknie dziękuję. ;-)

    Deb, thank you so much for those words! And thank you for pinning my post to your awesome list! ;-)

    Have a nice day, everyone,
    PaniTanguera

    OdpowiedzUsuń
  4. Moni, ja w sprawie Pobitych Garów: czy to możliwe, że czytałaś niepełną wersję na stronie? Czy ściągnęłaś pdf i tam brakowało stron? Jeśli możesz daj znać jak to było - nasza naczelna też się zainteresowała.
    pozdrawiam serdecznie ;-)
    magda(c)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czyżyku, bardzo mi miło... ;-)

    Magdo, dopiero teraz zauważyłam Twój wpis, no i zajrzałam na stronę Pobitych Garów, bardzo Cię przepraszam za tak późny odzew... Mój laptop wyzionął ducha i dopiero przed kilkoma dniami mogłam go odzyskać. Faktycznie, poprzednim razem na stronie Garów kliknęłam w wersję niepełną, a linki na dole strony nie chciały funkcjonować. Teraz ściągnęłam sobie już wersję finałową (linki funkcjonują, chociaż wydaje mi się, że lepiej byłoby wstawić wersję pełną na perwszym miejscu, czyli od razu u góry strony, a niepełną wyrzucić), i wszystkie strony były na swoim miejscu. ;-) Magdo, świetny artykuł, zachęciłaś mnie do zrobienia podobnych tabliczek, dzięki...
    Pozdrawiam serdecznie,
    Moni

    OdpowiedzUsuń

Co Ty na to? Y tú, ¿qué opinas?